Wiatr roznosi mikroplastik z nawozów. Niepokojące odkrycie w USA
Mikroplastik znany od lat znajdowany jest w coraz mniejszych organizmach i częściach środowiska. Szkodliwość oraz oddziaływanie na organizm ludzki wciąż pozostaje przedmiotem badań. Nie ulega jednak wątpliwości, że jego obecność w coraz to kolejnych częściach środowiska, świadczy o jego poważnym zanieczyszczeniu. Kolejne odkrycie amerykańskich uczonych nie napawa optymizmem.
Okazuje się bowiem, że naturalne nawozy, uzyskiwane ze ścieków, a użytkowane prze rolników w USA zawierają mikroplastik, którego cząsteczki roznoszone są przez wiatr w większych ilościach, niż pierwotnie zakładano. Niepokojący jest także fakt, że oprócz samej obecności cząsteczek mikroplastiku, w przenoszonych przez wiatr zanieczyszczeniach mogą znajdować się toksyczne substancje.
Mikroplastik - mikrozabójca
O mikroskopijnych cząsteczkach plastiku mówi się w świecie zielonej transformacji od lat. Początkowy zachwyt i wręcz euforyczna reakcja na stworzenie możliwości taniej i szybkiej produkcji jednorazowych opakowań, części, szybko zrodziła pytania o wpływ przemysłu na środowisko. Co zrobić z tak wielką ilością produktów, których nie można poddać recyklingowi. Co więcej, z biegiem lat oraz coraz to kolejnych badań okazało się, że sam plastik nie jest naszym i środowiska jedynym problemem. Kolejnym wrogiem, z którym toczymy jakże nierówną walkę, jest mikroplastik.
To mikroskopijne drobiny, cząstki plastiku, które znajdują się już w prawie każdym zakątku Ziemi. A co najgorsze: znajdują się w tkankach żywych organizmów. To co wzbudziło największe obawy to fakt, że mikroplastik odkryto w organizmie żywym, ludzkim. Naukowcy z University of California, Los Angeles ostrzegają jednak przed kolejnym zagrożeniem - nowym źródłem mirkoplastiku, jakim są naturalne nawozy, pozyskiwane z organicznych ścieków.
Fertilisers are a major source of microplastic pollution in soil https://t.co/1Euir6Oeg2
— New Scientist (@newscientist) January 16, 2024
W USA ok 2 mln ton biologicznych ścieków zebranych przez oczyszczalnie jest przetwarzana na nawozy. Niestety okazuje się, że obecny w ściekach mikroplastik trafia prosto do nawozów, a następnie na pola. Cząsteczki są zagrożeniem nie tylko do zwierząt, ale także dla człowieka: poprzez żywność dostają się do naszego organizmu.
Nieznane zagrożenie
Niestety, jak podkreślają badacze, po pierwsze: mikroplastik stanowi nie w pełni poznane zagrożenie. Po drugie, cząsteczki zbierają na swojej powierzchni bardzo różnorodne, w tym toksyczne substancje.
W badaniu pomogły testy w tunelu aerodynamicznym. Naukowcy odkryli, że powietrze przelatujące przez nawożoną we wspomniany sposób ziemię, zawiera dużo więcej cząstek mikroplastiku, niż sama ziemia. W tym przypadku mamy do czynienia z wpływem kilku czynników.
Kluczową kwestią jest fakt, iż cząstki tworzysz sztucznych są dużo lżejsze niż cząstki pyłu pochodzącego z gleby, co sprawia, że łatwiej się przenoszą. Po drugie są mniej lepkie, przez co z trudnością chwytane są przez wilgoć w glebie. Nawet porywisty wiatr, który z trudem unosi cząstki gleby, z łatwością przeniesie mikroplastik. Według wyliczeń badaczy, wiatr w konsekwencji unosi 2,5 razy więcej cząsteczek mikroplastiku, niż zakładano do tej pory.
Zdaniem naukowców, ich praca dowodzi przede wszystkim, że mikroplastik ma zdolność i warunki do przenoszenia się do powietrza, a to znacznie zwiększa zasięg zanieczyszczeń.
Źródło: PAP/DailyMail
fot. Freepik/frimufilms