Sezam jako alergen w USA – wpływ na rynek europejski

0
0
0
Sezam
Sezam / www.pixabay.com

Po czterech latach, od kiedy FDA zaczęło prace nad określeniem, czy istnieje potrzeba uwzględnienia sezamu na liście głównych alergenów (ang. major food allergens), Joe Biden 23 kwietnia 2022 r. podpisał ustawę o bezpieczeństwie alergii pokarmowych, leczeniu, edukacji i badaniach z 2021 r. (ang. Food Allergy Safety Treatment Education and Research (FASTER) Act). Wejdzie ona w życie od 1 stycznia 2023 r. Do tego czasu trwa okres przejściowy, który umożliwi dostosowanie sprzedawanej żywności do nowych wymogów. Ustawa ta rozszerza wspomnianą listę o kolejny alergen, którym jest właśnie sezam. Działania FDA (ang. Food and Drug Administration) były podyktowane wzrostem reakcji alergicznych Amerykanów w wyniku spożycia produktów zawierających ten składnik lub naturalne aromaty czy przyprawy oparte na nim. Już nie od dziś wiadomo, że jest to jedna z najbardziej alergizujących roślin, która można doprowadzić w skrajnej sytuacji nawet do szoku anafilaktycznego.

Żeby wiedzieć dokładnie o co chodzi, nie można pominąć ustawodawstwa amerykańskiego regulującego kwestię alergenów. Tak oto w 2004 r. została przyjęta ustawa FALCPA (ang. Food Allergen Labeling and Consumer Protection Act), która obowiązuje od 1 stycznia 2006 r. Wymaga ona, aby każda etykieta żywności zawierała listę składników mogących powodować reakcje alergiczne. Ustanowiła w pierwotnym brzmieniu listę ośmiu głównych alergenów, którymi są: mleko, jaja, ryby, skorupiaki, orzechy, orzeszki ziemne, pszenica i soja, a od tego roku do listy dołączył również sezam. Jego głównym celem jest uniemożliwienie producentom żywności stosowania wprowadzających w błąd, nietypowych lub mylących metod oznaczania składników tej żywności[i]. Bardzo duży wpływ na przyjęcie ustawy miały organizacje pozarządowe, które skupiają się na konsumentach cierpiących na schorzenia związane z układem pokarmowym lub alergie pokarmowe, np. FAAN (ang. Food Allergy & Anaphylaxis Network).

W praktyce stosowanie się do ustawy polega na tym, że jeżeli żywność lub składniki żywności zawierają jeden z głównych alergenów, to konieczne jest oznakowanie na etykiecie nazwy źródła tego alergenu użytego do wytworzenia. Robi się to na kilka sposobów:

  1. w nazwie składnika, np. peanuts;
  2. po albo obok listy składników, np. Contains soy, wheat and milk.;
  3. w nawiasie zaraz po nazwie składnika wskazując na jego źródło, np. oil [soy], flour [wheat], powdered whey [milk];
  4. stosując informację: „May contain [alergen].” lub “Produced in a facility that also uses [allergen].”.

Jak widać możliwości jest sporo i zawsze znajdzie się jakieś dogodne dla danego producenta rozwiązanie. Warto wspomnieć, że umieszczanie tych informacji na etykietach żywności jest egzekwowane przez organy kontrolne w USA.

No dobrze, ale skoro produkty ze Stanów Zjednoczonych są importowane do Unii Europejskiej, to muszą spełniać wymogi prawne nie tylko w swoim rodzimym kraju, ale w szczególności tego państwa, do którego import ma miejsce. Tutaj nie obejdzie się bez wspomnienia o podstawowym akcie prawnym w UE, jakim jest rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1169/2011 z dnia 25 października 2011 r. w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności (…), które wskazuje w art. 9 ust. 1 pkt c) na konieczność umieszczenia na etykiecie obowiązkowych danych szczegółowych w postaci wszelkich składników lub substancji pomocniczych w przetwórstwie wymienionych w załączniku II lub uzyskanych z substancji lub produktów wymienionych w załączniku II, powodujących alergie lub reakcje nietolerancji, użytych przy wytworzeniu lub przygotowywaniu żywności i nadal obecnych w produkcie gotowym, nawet jeżeli ich forma uległa zmianie[ii]. Punkt ten konkretyzuje art. 21 tego samego rozporządzenia określający szczegółowe zasady oznaczania alergenów w żywności zgodnie z prawem europejskim. Wspomniany wcześniej załącznik II do rozporządzenia 1169/2011 wymienia 14 substancji lub produktów powodujących alergie lub reakcje nietolerancji. Są to: zboża zawierające gluten, skorupiaki, jaja, ryby, orzeszki ziemne (arachidowe), soja, mleko, orzechy (migdały, orzechy laskowe, orzechy włoskie, orzechy nerkowca, orzeszki pekan, orzechy brazylijskie, pistacje/orzechy pistacjowe, orzechy makadamia lub Queensland), seler, gorczyca, nasiona sezamu, dwutlenek siarki i siarczyny (powyżej 10 mg/kg lub 10 mg/litr), łubin i mięczaki[iii] oraz wszystkie produkty pochodne wskazanych alergenów poza tymi, które zostały wymienione w załączniku. Nie można też pominąć tematu samego glutenu, a konkretnie rozporządzenia wykonawczego Komisji (UE) nr 828/2014 z dnia 30 lipca 2014 r. w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat nieobecności lub zmniejszonej zawartości glutenu w żywności. Zgodnie z nim, po spełnieniu przez żywność konkretnych warunków, możliwe jest zastosowanie na etykietach informacji – „bezglutenowy” lub „o bardzo niskiej zawartości glutenu”.

W przepisach unijnych sezam od początku został określony w jako alergen. Istotną różnicą jest też objętość listy alergenów w porównaniu z amerykańskim FALCPA. Prawodawstwo UE wydaje się być w tym kontekście bardziej restrykcyjne. Rynek polski oczywiście stosuje się całkowicie do wymogów europejskich i na naszym rodzimym podwórku nie zostały wydane żadne rozporządzenia lub ustawy, które regulowałyby ten temat.

Biorąc pod uwagę to, jak ważne jest przestrzeganie przepisów USA w przypadku eksportu produktów z rynku unijnego oraz przepisów europejskich w sytuacji importu żywności z USA, konieczne jest poruszenie tej kwestii pod kątem dodania kolejnego alergenu do amerykańskiej listy. Ma to oczywiście ogromny wpływ na sposób znakowania żywności. Okres przejściowy trwa do 1 stycznia 2023 r., co ułatwi przedsiębiorcom dostosowanie się do nowych wymogów. W końcu jak wynika z informacji Polskiej Agencji Handlu i Inwestycji (PAIH) z 2020 r. w 2019 r. eksport towarów z samej tylko Polski do USA był wart 7,6 mld dolarów – głównie żywność (poddana szybkiemu indywidualnemu zmrażaniu (IQF), bio oraz wieprzowina), a import wyniósł 8,5 mld dolarów[iv]. Z kolei Unia Europejska jest jednym z największych partnerów handlowych Stanów Zjednoczonych.

Przedsiębiorcy muszą dopasować się do nowych wymogów, ale w jaki sposób mają to zrobić? Przede wszystkim z sytuacją tą będą musieli poradzić sobie ci przedsiębiorcy, którzy eksportują swoje produkty do Stanów Zjednoczonych, ponieważ w stosunku do produktów importowanych wytyczne europejskie, a wśród nich oznaczanie sezamu, jako alergenu, już dawno musiały być respektowane. Być może będziemy mieli okazję zaobserwować trend w postaci zmiany składów produktów tak, aby zachować ich cechy główne, dzięki którym są atrakcyjniejsze dla konsumenta. A biorąc pod uwagę coraz lepszą edukację konsumenta pod kątem znajomości składów i samego sczytywania etykiet, a także chęci sięgania po żywność mniej przetworzoną, bio, jak również zawierającą minimalną ilość alergenów lub ich brak, na producentów czeka pewnego rodzaju wyzwanie. Jeżeli składy nie ulegną zmianie, to na pewno konieczna będzie zmiana oznakowania żywności w taki sposób, żeby uwzględniała nowe wytyczne związane z sezamem. Mogą się z tym wiązać częstsze kontrole podejmowane przez organy amerykańskie, czyli FDA, która reguluje i nadzoruje rynek żywności, leków oraz wyrobów medycznych w Stanach Zjednoczonych. Do jej głównych celów należy przede wszystkich utrzymywanie bezpieczeństwa żywności. To odpowiednik polskiego Głównego Inspektora Sanitarnego i Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Musimy pamiętać, że wzrost eksportu i importu w porównaniu do poprzednich lat, będzie stanowił zdecydowaną motywację dla przedsiębiorców.

Na chwilę obecną pozostaje nam czekać i obserwować tendencje rynkowe dotyczące zarówno eksportu, jak i importu, które będą miały swoje efekty od 1 stycznia 2023 r. Zmiana listy głównych alergenów w USA nie powinna być zaskoczeniem, a szczególnie mając na uwadze przepisy europejskie, które od początku uznały sezam za alergen, sam proces zmiany znakowania żywności powinien przebiec sprawnie. Jednak jak każda zmiana, tak i ta nadal wymagać będzie szczególnej uwagi.


[i] Food Allergen Labeling and Consumer Protection Act of 2004, Pub. L. No. 108-282, § 202(4), 118 Stat. 905, 906 (2004)..

[ii] Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 1169/2011 z dnia 25 października 2011 r. w sprawie przekazywania konsumentom informacji na temat żywności, zmiany rozporządzeń Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 1924/2006 i (WE) nr 1925/2006 oraz uchylenia dyrektywy Komisji 87/250/EWG, dyrektywy Rady 90/496/EWG, dyrektywy Komisji 1999/10/WE, dyrektywy 2000/13/WE Parlamentu Europejskiego i Rady, dyrektyw Komisji 2002/67/WE i 2008/5/WE oraz rozporządzenia Komisji (WE) nr 608/2004, Dz. Urz. UE L 304/18 z 22.11.2011, art. 9 ust. 1 pkt c).

[iii] Ibidem, Załącznik II.

[iv] Oficjalna strona internetowa gazety Rzeczpospolita https://firma.rp.pl/nowe-rynki/art17054981-eksport-do-stanow-zjednoczonych-rosnie-mimo-pandemii (dostęp 23.04.2022).

Źródło: https://www.fgreenlab.org/rolnictwo/sezam-jako-alergen-w-usa-wplyw-na-rynek-europejski

Najnowsze
Sonda
Wczytywanie sondy...

Ogłoszenia

Czy wszyscy będziemy bezrobotni?
eFasiąg – nowatorski sposób uczczenia Dnia Niepodległości w Tatrach
Ważna zmiana dla morskich farm wiatrowych. Minister może zróżnicować ceny
Wysoko rozwinięte kraje będą współfinansować globalne działania związane ze zmianą klimatu
Wczytywanie komentarzy...

Polecane

Przejdź na stronę główną